Czy powinienem zmienić konto? Na to najlepsze?

Po podjęciu pierwszej pracy stosunkowo długo zastanawiałem się w jakim banku najkorzystniej i najbezpieczniej założyć sobie konto. Dla młodego człowieka jest to dość istotna sprawa, jako że to jedna z pierwszych, tak zwanych „poważnych decyzji” w życiu. Zresztą postanowienie o zmianie czy założeniu nowego rachunku nigdy nie jest raczej podejmowane pochopnie, nawet jeżeli jest się już osobą, nazwijmy to, życiowo doświadczoną. Wiadomym jest, że to decyzja związana z naszymi finansami, a takie nigdy nie są łatwe. Choć czasem przyjemne – w zależności oczywiście od środków finansowych, jakie mamy do dyspozycji.
Na jakie aspekty głównie zwracamy uwagę, wybierając bank, z którym chcemy związać się na dłuższy okres czasu? Faktem niepodważalnym jest bowiem, że najczęściej pozostajemy w ścisłej komitywie z tym samym bankiem na wiele lat. Pomimo szerokiej i ciągle zmieniającej się oferty na rynku finansowym, rzadko decydujemy się na zmianę wybranej przez nas niegdyś placówki na inną. Dlaczego?
W moim przypadku główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest braku czasu i… chęci. Po prostu zmiana banku, w którym przechowuję swoje środki, na inny, wymaga moim zdaniem stosunkowo dużo zaangażowania. Nawet jeśli obecnie można to zrobić faktycznie szybciej niż tradycyjną drogą w oddziale stacjonarnym – bo za pośrednictwem internetu. Mimo wszystko cały proces wymaga jednak nieco wkładu sił i środków – skanowania dokumentów, przyjmowania kuriera, zapoznawania się z umowami pisanymi drobnym druczkiem, czyli wiąże się z całym szeregiem działań, na które w zabieganym codziennym życiu niekoniecznie mam ochotę poświęcać czas. Jednym słowem, abym zechciał zmienić moje konto na inne, mój bank musiałby mi solidnie zaleźć za skórę.
Na co jednak zwróciłbym uwagę, zakładając sobie nowy rachunek w innej niż dotychczas instytucji finansowej? Co mogłoby zachęcić mnie do takiego drastycznego – jak dla mojej osoby – kroku?
Cóż, na pewno korzyści finansowe. To na pierwszym miejscu. Dostęp do wyższego oprocentowania powiązanych z kontem lokat oszczędnościowych albo promocyjna umowa, łącząca się z wysokimi bonusami w moim ulubionym sklepie sportowym… Czemu nie. Z drugiej strony świadomość, że w innej instytucji miałbym możliwość korzystania z nowoczesnych i w praktyczny sposób ułatwiających życie udogodnień również nie byłaby bez znaczenia. Lubię korzystać z bankowości internetowej i taka możliwość to dla mnie zawsze duży plus. Nie zostałbym w banku, który nie idzie z duchem czasu i nie nadąża za nowoczesnymi rozwiązaniami.
Poza tym bardzo zwracam uwagę na gęstą sieć bankomatów, szczególnie w okolicy, w której często przebywam – to jest w miejscu zamieszkania i pracy. Lubię też mieć świadomość, że placówka mojego banku ma dla mnie zawsze szeroko otwarte drzwi, że się tak wyrażę. Są sytuacje, kiedy numer osobisty klienta w infolinii gdzieś się zagubił albo potrzebuję szybkiej konsultacji z pracownikiem. Męczy mnie to wieczne gawędzenie z automatem i wystukiwanie cyferek na telefonie, szczególnie gdy okulary leżą złośliwie na samym dnie teczki. Po prostu wolę wiedzieć, że w razie takiej potrzeby mam się do kogo udać i poprosić o potrzebne mi dane czy informacje twarzą w twarz. Bo lubię widzieć pracownika mojego banku, szczególnie, jeśli to sympatyczna pani o miłej dla oka aparycji.
Nie zaprzeczam, że szeroka oferta usług również brzmi zachęcająco. Konto bankowe prowadzone za darmo w zamian za odpowiednio częste i wysokie wpływy… Tak, uważam, że to uczciwa oferta. W końcu i tak wypłata musi być gdzieś przelewana. Karta debetowa bez dodatkowych opłat pod warunkiem jej codziennego użytkowania? Brzmi równie dobrze, w końcu i tak jej często z niej korzystam. A jeśli z moim kontem będą wiązać się jeszcze inne udogodnienia, jak na przykład supermarket funduszy inwestycyjnych albo choćby taka aplikacja do zarządzania budżetem domowym – to już więcej mi do szczęścia nie potrzeba. No, może jeszcze istotna jest dla mnie pewność, że bank odpowiednio troskliwie dba o bezpieczeństwo moich finansów i danych osobowych, i że jest pod tym względem godny zaufania.
Takich ofert, które spełniałyby moje wymagania, na rynku jest obecnie stosunkowo dużo. Gdybym miał takie życzenie, by poszukać dla siebie najkorzystniej oferty i nowego fantastycznego rachunku, miałbym dylemat, co właściwie powinienem wybrać. A potem przez jakiś czas żyć w stresie testując nowe rozwiązania i przyzwyczajać się do innego interfejsu, korzystania w odmienny sposób z książki odbiorców, zmiany hasła na zgodne z nowymi wymogami i i innych wydawałoby się drobiazgów. Już od samego myślenia głowa boli.
Na szczęście póki co mogę uczciwe stwierdzić, że nie zamierzam za dużo zmieniać w zakresie lokowania moich osobistych zasobów finansowych. Lubię swój bank. Oferuje mi wszystko, czego potrzebuję. I lubię panią Asię, która zawsze odpowiada na moje częste wątpliwości z uśmiechem. Jest ok. A jakie jest w mojej opinii najlepsze konto bankowe? Moja odpowiedź jest krótka. Pełne. I takie właśnie mam. Więc po co mam je zmieniać?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here